Temat posiadania własnej nieruchomości wraca w rozmowach jak bumerang – bez względu na to, ile mamy lat. Wchodząc w dorosłość, słyszymy pytanie: „Kiedy pójdziesz na swoje?”, a później sami zaczynamy je zadawać młodszym. Coraz częściej jednak pojawia się przekonanie, że dla dzisiejszych młodych własne M nie jest już taką wartością jak dla ich rodziców czy dziadków.

Młodzi mieszkają w wynajętych pokojach, akademikach, często zmieniają miasta i kierunki, a przeprowadzka bywa dla nich równie naturalna co zmiana pracy. Postanowiliśmy sprawdzić, ile prawdy kryje się w opinii, że coraz mniej zależy im na posiadaniu – dlatego sięgnęliśmy po dane z badania i wyszliśmy na ulice, by usłyszeć ich rzeczywisty głos.

Badanie „To my. Polacy o nieruchomościach – III kwartał 2025” przeprowadzone przez portal Nieruchomosci-online.pl ukazuje wyraźnie, że najmłodsza grupa jest najbardziej otwarta na życie „na wynajmie”, ale nawet wśród 18–24-latków większość wciąż nie uważa wynajmu za opcję lepszą od posiadania. Tutaj odkrywamy paradoks – to właśnie starsze pokolenia najmocniej wierzą, że młodym wcale nie zależy na byciu na swoim.

Wynik badania potwierdziliśmy, przechadzając się gdańską starówką. Zapytaliśmy młodych i starsze pokolenia, czy według ich opinii młodzi wolą kupić czy wynająć nieruchomość i dlaczego.

Co o własności myślą młodzi Polacy?

Wśród najmłodszych usłyszeliśmy głosy:

Zuzi: „Jeżeli miałabym wybierać pomiędzy wynajmem a kupnem, raczej bym kupiła. Jednak to jest inaczej mieć taki swój kąt niż wynajmować od kogoś i spłacać mu kredyt”.

Róży i Alicji, które zgodnie twierdzą „kupno“ i podkreślają: „Masz świadomość, że to jest Twoje“, „Nie trzeba płacić za wynajem”.

Adama: „Ja bym wolał mieć swoje, no jednak co własne to własne. Mimo że wyjdzie drożej, to z czasem się zwróci, taka inwestycja w przyszłość”.

Gabriel, wspomina o kryzysie mieszkaniowym i drogim wynajmie, opowiadając się za kupnem: „Na pewno kupić. W sensie, jak fundusze pozwalają, bo wynajem teraz drogi i mamy ten kryzys mieszkaniowy”.

Wypowiedź Daniela podsumowuje, że to pytanie jest trudne, jak sam temat, ponieważ „[…] ceny, szczególnie w dużych miastach, są bardzo duże, więc dla młodego człowieka odłożyć nawet na wkład własny […] to widełki w okolicy 60-100 tysięcy złotych. To nie jest kwota, którą się odkłada od razu. W szczególności młodemu człowiekowi, który utrzymuje się sam, może to zająć wiele lat. […] Wchodząc też na rynek pracy nie osiągamy zarobków powyżej minimalnej krajowej. Wydaje się więc logiczne, że mimo iż cena domu/mieszkania jest horrendalna, to będzie opłacalna, bo ceny wynajmu są dużo wyższe niż ceny kredytu. Więc powiedziałbym, że własne mieszkanie, ale pojawia się kruczek: czy w ogóle będziemy mieć na to pieniądze. […] Wynajmowanie jest bardziej w zasięgu naszej ręki ”.

Opinie te pokazują, że młode osoby mimo że dopiero wchodzą w rynek mieszkaniowy, mają bardzo dużą świadomość tego, co się na nim dzieje i jakie realne przeszkody pojawiają się na ich drodze do własnego M.

Ciekawa jest też odpowiedź Jana, który jako jedyny z zapytanych osób, opowiada się za najmem: „Wynajem, żeby w razie co móc uciec, nie martwić się, że majątek zostanie tutaj”. Jest ona dowodem, że sytuacja geopolityczna wpływa na decyzje młodego pokolenia dotyczące przyszłości.

Jak wypowiadają się na ten temat starsze pokolenia?

W Gdańsku usłyszeliśmy opinie, że młodzi zdecydowanie wolą… wynajmować.

Cezary: „Przemieszczają się bardzo intensywnie i nomadyczny jest teraz trend, więc chyba generalnie się już nie opłaca. Poza tym mieszkania kosztują takie sumy absurdalne, że chyba lepiej wynająć, zwłaszcza że plany się zmieniają co sekundę”.

Natalia: „Wynajmować”. Powód? „Łatwiej przenosić się z miasta do miasta”.

Michał: „Wynajmować […], bo nie mają pieniędzy”.

Sprawdziliśmy także, jak kształtuje się sytuacja pomiędzy wyborem najmu a kupna wśród naszych obserwujących na Facebooku, uzyskując prawie tysiąc interakcji.

Nasuwa się wniosek, że młodzi rzeczywiście częściej niż starsi są skłonni uznać wynajem za lepsze rozwiązanie „tu i teraz”, ale nie oznacza to masowego porzucenia marzenia o własnym mieszkaniu. To raczej sygnał, że młodzi są bardziej elastyczni i skłonni odkładać zakup niż że całkiem z niego rezygnują, a także są świadomi sytuacji rynkowej. Można to odczytać jako zmianę strategii, a nie wartości: priorytetem staje się mobilność, elastyczność i dostosowanie się do realiów rynku.

Angelika Łukaszewicz - Social Media Specialist & Content Creator w Nieruchomosci-online.pl. Odpowiada za komunikację marki w mediach społecznościowych. Na co dzień tworzy materiały wideo i dba o ich dystrybucję. Przygotowuje również krótkie treści blogowe.