Po I kwartale 2025 r. uczestnicy rynku nieruchomości podejmują decyzje ostrożnie, ale z większym spokojem. Coraz więcej wskazuje na stabilizację. Mimo globalnych napięć i wciąż niepewnej polityki mieszkaniowej, rynek uczy się funkcjonować w nowym otoczeniu – bez złudzeń, ale i bez paniki. Sprawdź, jakie wnioski płyną z analizy ekonomicznej i czy jest się czego obawiać w kontekście wojny handlowej USA.
Jak pokazują dane z cokwartalnego badania nastrojów rynkowych po I kwartale 2025 roku, który portal Nieruchomosci-online.pl przygotowuje we współpracy z Uniwersytetem Ekonomicznym we Wrocławiu, rynek stopniowo wraca do równowagi.
Coraz wyraźniej widać, że kupujący, sprzedający i inwestorzy wracają do gry z większym rozsądkiem. Rosnące promocje, normalizacja cen i większy realizm uczestników rynku mogą być sygnałem, że najtrudniejsza faza już za nami.
- Początek 2025 roku przyniósł wyczekiwaną zmianę w tonie rozmów o rynku nieruchomości. Choć sytuacja gospodarcza – zarówno w Polsce, jak i na świecie – wciąż pełna jest znaków zapytania, coraz więcej uczestników rynku podejmuje decyzje z większym spokojem.
- Zamiast emocjonalnych reakcji na zapowiedzi programów wsparcia czy prognozy recesji związanej z międzynarodowymi napięciami gospodarczymi, pojawia się chłodna kalkulacja, lokalna obserwacja i pragmatyzm.
Pośrednicy w obrocie nieruchomościami, zapytani o ocenę sytuacji na ich lokalnych rynkach, zauważają, że kupujący uważniej analizują oferty, sprzedający częściej dopasowują ceny do realiów.
To powoduje, że na rynku mamy większe zainteresowanie konkretnymi transakcjami – szczególnie w segmencie mieszkań i działek. Ożywienie nie oznacza jednak euforii. To raczej sygnał, że rynek powoli uczy się funkcjonować w nowych warunkach – bez nadmiernego liczenia na rządowe dopłaty i bez paniki związanej z sytuacją międzynarodową.
KOMENTARZ EKSPERTA:

dr hab. Bogusław Półtorak
prof. Uniwersytetu Ekonomicznego we Wrocławiu
Wojna handlowa USA: ryzyko globalne, konsekwencje niepewne
Dużą niepewność powodują dotychczasowe zapowiedzi wojny handlowej wywołanej przez nową administrację Stanów Zjednoczonych, co może powodować duże napięcia w gospodarce światowej i przyczynić się do wywołania globalnej recesji. W rzeczywistości to same Stany Zjednoczone są zakładnikami nakładanych ceł, bo mogą one przyczyniać się w pierwszym rzędzie do wzrostu inflacji w Stanach Zjednoczonych i braku równowagi rynkowej, co może zwiększać ryzyko rosnących kosztów produkcji, bankructw i w konsekwencji wzrostu bezrobocia. Na to ostatnie administracja nie może sobie pozwolić, więc pojawiają się pytania, na ile w wojnie handlowej Stany Zjednoczone mogą być i będą konsekwentne.
„Napięcia między USA a resztą świata mogą uderzyć w gospodarkę, ale krajowi uczestnicy rynku reagują z większym optymizmem dzięki wewnętrznej stabilności.”
Na ten moment wielu producentów z innych krajów już szuka alternatywnych rynków zbytu, a dodatkowo coraz bardziej eksponowana jest rola dużych amerykańskich korporacji w zakresie usług, szczególnie cyfrowych, bo w tym obszarze Stany Zjednoczone generują najwyższe nadwyżki i zyski. W tej sytuacji ostatnie miesiące i sytuacja chociażby koncernu Tesla może pokazywać, że inne kraje też mają mocne możliwości retorsji gospodarczych, a siła decyzji konsumentów poza USA jest jak się okazuje większa niż być może jeszcze niedawno wydawało się.
Polska gospodarka: więcej szans niż zagrożeń
Dla polskiej gospodarki krótkoterminowo nie ma to istotnego wpływu, a nawet mogą pojawić się pewne szanse, gdyż poprawiają jakość działania Unii Europejskiej jako jednolitego obszaru gospodarczego. Wyzwaniem będzie oczywiście ogólnie wyższy koszt wymiany handlowej. Wpływ amerykańskich decyzji może więc mieć dwojaki skutek, bo czynniki ryzyka na zewnątrz zostały już zidentyfikowane przez uczestników rynku, a można stwierdzić, że rosnący optymizm wynika z bardziej fundamentalnych przyczyn na rynku krajowym.
Korekty cen i promocje budzą popyt
Widoczne w poprzednich miesiącach wzrosty cen mieszkań, szczególnie na rynku pierwotnym ulegają już znacznym korektom, pojawiają się coraz atrakcyjniejsze promocje. Z punktu widzenia kupujących są to informacje, które zachęcają do większej aktywności i mogą przełożyć się na zawieranie transakcji w przyszłości.
Normalizacja na rynku lokali użytkowych pokazuje, że kondycja gospodarcza pozwala na podejmowanie ryzyka nawet w tej części rynku, który długo nie mógł podnieść się po zawirowaniach związanych z pandemią.
„Choć decyzje są nadal trudne, rynek powoli wraca do równowagi i zaczyna działać w oparciu o realne potrzeby.”
Dobrze to też wróży stabilizacji na rynku mieszkaniowym, chociaż wyzwaniem są ciągle nieznane kierunki polityki mieszkaniowej państwa, tu jednak górę bierze pragmatyka i raczej nie należy spodziewać się dużego wystrzału spekulacyjnego na skutek wprowadzenia nowego programu.
Podsumowanie:Chociaż na rynku panują wciąż warunki trudnych decyzji, niepewność i złożoność sytuacji, coraz więcej podmiotów zauważa, że potencjalna interwencja państwa będzie zogniskowana na wąskim „targecie” osób i nieruchomości i tym samym rynek wraca do równowagi.
|
Niniejsze opracowanie ma jedynie charakter informacyjny. Jego treść nie stanowi porady prawnej, podatkowej, finansowej czy z zakresu obrotu nieruchomościami. W celu uzyskania profesjonalnego wsparcia, skonsultuj się ze specjalistą, który zaoferuje ekspercką poradę dopasowaną do twoich potrzeb i indywidualnej sytuacji: https://www.nieruchomosci-online.pl/agenci.html
Magazyn ESTATE
Skupiamy uwagę na nieruchomościach
Bezpłatny e-magazyn w 100% dla pośredników
Wiedza i inspiracje do wykorzystania od ręki dostarczane przez doświadczonych uczestników rynku nieruchomości z zakresu marketingu nieruchomości, sprzedaży i negocjacji, prawa i finansów oraz rozwoju osobistego.





