Zaloguj się
Wyjątkowo niska sprzedaż kredytów hipotecznych i spadek popytu na rynku nieruchomości powinny skutecznie zahamować wzrost cen. Jak pokazuje przygotowany przez nas raport (LINK), w III kwartale bieżącego roku nadal mamy do czynienia z podwyżkami, jednak nie są one tak duże jak jeszcze na początku 2022.
Branża mieszkaniowa wciąż jest rozchwiana, a trendy cenowe mocno różnią się w zależności od regionu i wielkości mieszkania. W miastach wojewódzkich wciąż drożeją kawalerki, jednak w przypadku lokali o większym metrażu obserwujemy wzrosty na poziomie ok. 2%, porównując kwartał do kwartału. Według wielu specjalistów wahania o takiej wartości można uznać za tendencję stabilizacyjną.
Warto podkreślić, że obecnie do innych wniosków prowadzi porównywanie cen nieruchomości rok do roku i kwartał do kwartału. W dłuższej perspektywie mieszkania wciąż drożeją, porównując zaś II i III kwartał bieżącego roku zauważamy niewielkie wzrosty, podobny poziom cen lub ich niewielkie spadki. Ponadto, według raportu PKO BP „Rynek Mieszkaniowy 2q22”, już w omawianym okresie deweloperzy sprzedali o ponad 50% mniej mieszkań niż rok wcześniej. Kwartał do kwartału spadek popytu na rynku pierwotnym sięgnął 12%.
Czas od lipca do października bieżącego roku minął pod znakiem oczekiwania. Wielu inwestorów prywatnych czeka z decyzją o zakupie mieszkania na lepszy moment. Dlatego wśród kupców dominują osoby, które szukają niewielkich lokali do kupienia za gotówkę. Ci, którzy chcą kredytować zakup, muszą się uzbroić w cierpliwość. Niepewność ekonomiczna i zła koniunktura w połączeniu z mocno ograniczoną zdolnością kredytową skutecznie wstrzymują ich zapędy. Stąd wyraźny spadek zainteresowania większymi mieszkaniami w III kwartale 2022. Było ono mniejsze o 15% niż w poprzednich trzech miesiącach i o niemal 40%, porównując obecne wyniki z III kwartałem 2021 roku.
W świetle tych faktów nie dziwi, że deweloperzy sprzedają i budują coraz mniej mieszkań. Od początku roku sprzedano ich wyraźnie mniej niż jeszcze rok wcześniej. Według analityków popyt spadł najbardziej w dużych miastach, takich jak Warszawa czy Gdańsk.
W parze z niską sprzedażą idzie spadek liczby nowych inwestycji, w perspektywie rok do roku sięgnął on ponad 60%. Co ważne, skutkuje to obniżką cen lokali na rynku pierwotnym.
Aktualnie obserwujemy przeniesienie popytu na rynek najmu. Ponieważ potencjalni kupcy, którzy czekają z inwestycją w mieszkanie, potrzebują dachu nad głową, popyt w tym segmencie wciąż rośnie. Osób szukających lokalu na wynajem jest coraz więcej, co skutkuje wyraźnymi wzrostami kosztów. Mieszkania udostępniane przez rentierów są drogie i coraz trudniej dostępne, choć i tu zdarzają się spadki cen w perspektywie kwartał do kwartału. W okresie od lipca do października spadły koszty najmu większych, czyli minimum 3-pokojowych lokali. W miastach takich jak Szczecin, Gdańsk czy Katowice zanotowano spadki na poziomie nawet 10%.
Choć według analityków dynamika wzrostu cen będzie coraz mniejsza, o konkretnych spadkach cen lokali nie ma na razie co myśleć. W 2023 roku można spodziewać się stabilizacji cen, jednak pozostaną one na wysokim poziomie. Za sytuację tę odpowiedzialny jest wysoki popyt na lokale. Jeśli stopy procentowe przestaną rosnąć, można spodziewać się wzrostu zainteresowania kredytami, a co za tym idzie większej liczby transakcji na rynku. Jeśli popyt na kredyty będzie się stopniowo odbudowywał, podwyżki cen transakcyjnych są nieuniknione.
Chcesz być na bieżąco?
Dołącz do newslettera
Niniejsze opracowanie ma jedynie charakter informacyjny. Jego treść nie stanowi porady prawnej, podatkowej, finansowej czy z zakresu obrotu nieruchomościami. W celu uzyskania profesjonalnego wsparcia, skonsultuj się ze specjalistą: https://www.nieruchomosci-online.pl/agenci.html
Michalina Janyszek - Specjalistka od nieruchomości z mocno humanistycznym zacięciem. Jako polonistka z wykształcenia, a z powołania poetka oraz tłumaczka, doskonale operuje słowem, co wykorzystuje do popularyzowania branżowej wiedzy.
