Zmiana reguł obrotu ziemią rolną wywołała spore zamieszanie na rynku nieruchomości. Co o jej konsekwencjach myślą sami pośrednicy w obrocie nieruchomościami? Czy zmiany są już odczuwalne i w jakim stopniu?

Marek Kiełpikowski
Biuro nieruchomości ARENDA
Bydgoszcz

Był 4 maja 2016 roku. Właśnie wracałem z kancelarii notarialnej. Chciałem umówić umowę przedwstępną sprzedaży domu na obrzeżach miasta. Klienci byli dogadani.

Niestety notariusz nie przyjął dokumentów, ponieważ dom stoi na działce 4500 m kw. Planu zagospodarowania nie ma, a w rejestrze gruntów połowa działki opisana jest jako rolna. Notariusz miał wątpliwości, czy można sprzedawać. Musimy czekać. Nie wiedziałem, jak przekazać tę informację obu stronom...

Odczuwam już więc początek burzy, jaka dopiero przed nami. Wielu klientów, a właściwie prawie wszyscy, nawet nie zdają sobie sprawy z konsekwencji nowej ustawy. Miały być ograniczenia w nabywaniu nieruchomości rolnych, a wyszły ograniczenia w nabywaniu domów za miastem. Mamy w ofercie 9 domów za miastem z działkami ponad 3000 m kw. Jestem pewien awantury wywołanej przez właścicieli, którzy dowiedzą się, co im zgotowali posłowie.

Podobnie z działkami. W naszym niewielkim biurze zgłoszonych jest na sprzedaż 27 działek o wielkości pomiędzy 3000 a 4000 m kw. Nieliczne leżą w miejscu objętym planem zagospodarowania, nieliczne mają wydane warunki zabudowy. Działki te w większości stanowią lokaty kapitału – bogacące się społeczeństwo posłuchało doradców ekonomicznych i zainwestowało w ziemię. Między innymi w działki trochę ponad 3000 m kw. Takie były przepisy i takie podziały się dokonywały. Żywiołowy rozwój okolic podmiejskich dawał nadzieję, że właśnie obok ktoś się pobuduje, dociągnie media i działka w polu zamieni się w działkę na nowym osiedlu.

Moje wstępne uwagi na temat nowych przepisów nie dotyczą wcale prawdziwych działek rolnych. Popełniono błąd i blokada na zakup została ustalona na zbyt niskim limicie powierzchniowym. Zatem – ustawa do poprawki.

Małgorzata Skoczylas
Mikulski Nieruchomości
Goleniów

Swoboda w obrocie ziemią od 30 kwietnia 2016 została znacznie ograniczona. Na szczęście, mimo pierwotnych planów, restrykcje przede wszystkim dotyczą zbywania dużych areałów rolnych.

Przepisy nowej ustawy nie dotyczą m.in.: nieruchomości przeznaczonych w planach zagospodarowania przestrzennego na cele inne niż rolne, nieruchomości rolnych o powierzchni mniejszej niż 0,3 hektara oraz gruntów zabudowanych już domami, w których część gruntu zakwalifikowana jest jako rolna, pod warunkiem, że powierzchnia działki nie przekroczy 0,5 hektara.

W chwili obecnej, aby stać się właścicielem ziemi rolnej trzeba spełnić szereg wymogów m.in.: związanych z wykształceniem, minimalnym okresem zameldowania, liczbą już posiadanych lub nabywanych hektarów przez rolników (maksymalnie łącznie do 300 hektarów).

Zmiany ustawy rolnej nie są jednak jeszcze dla nas odczuwalne. Większość nabywców zdecydowała się na zakup ziemi rolnej przed dniem wejścia ustawy w życie, obawiając się niespełnienia warunków z niej wynikających. Od początku 2016 roku znacznie wzrosło zapotrzebowanie na grunty rolne powyżej 2 hektarów. Obecnie rynek ten ustabilizował się. Kolejne miesiące pokażą, jak ustawa wpłynęła na obrót ziemią rolną w Polsce. Nabywcy z ciekawością patrzą w przyszłość, być może okaże się, że mimo trudniejszej i dłużej procedury formalnej ceny nieruchomości rolnych spadną.

Redakcja magazynu ESTATE - Magazyn "ESTATE" tworzony jest w 100% dla profesjonalistów rynku nieruchomości przez zespół portalu Nieruchomosci-online.pl. To wiedza i inspiracje branżowe dostarczane przez doświadczonych uczestników rynku nieruchomości z zakresu marketingu, sprzedaży i negocjacji, prawa i finansów oraz rozwoju osobistego, a także analizy i komentarze do zmian wpływającym na branżę. Do pobrania bezpłatnie na www.estate.pl